LĄDECKIE IMPRESJE /odcinek 35/

Podobno stacja nie dysponuje czynnym rentgenem /jest sobotnie popołudnie/. Odsyłają do znacznie oddalonej Polanicy. Co robić? jedziemy do Polanicy. Tam długa kolejka oczekujących. Diagnoza ? złamanie, opatrunek i powrót do Siennej gdzie poszkodowana wynajmuje hotelowy pokój. Stąd odbiorą ją jutro znajomi z Warszawy.

 

Coś jednak nie gra na ?ratunkowej? mapie Ziemi Kłodzkiej. Z jednej strony wypadki chodzą po ludziach, ale lepiej w takiej sytuacji omijać turystyczne Hrabstwo Kłodzkie. Póki co ?

Wybrałem się do Goworowa koło Międzylesia na zaproszenie tamtejszego ?Dziewięćsiła? /dziękuję za zaproszenie /. Odbywał się tam XII Bieg Górski zwany ?Parszywą Trzynastką?. Organizatorem imprezy był UMiG Międzylesie, miejscowa szkoła podstawowa oraz Stowarzyszenie Miłośników Goworowa ?Dziewięćsił? znane z tak wielu działań społeczno- kulturalnych.

Bieg główny na 13 km, stąd jego nazwa poprzedziły biegi dziecięce / już 19 edycja /. Tylko pozazdrościć dzieciakom takiej woli walki i takiej rywalizacji. W tej edycji udział wzięły szkolne reprezentacje m.in. z Międzylesia, Długopola, Bystrzycy, Jaszkowej czy Kłodzka.

Bieg główny wygrał Adam Wcisło przed Romanem Bogdałem i Jerzym Uliaszem. Zwycięzcy otrzymali pamiątkowe medale oraz puchary z rąk Starosty Kłodzkiego Pani Moniki Wielichowskiej, Burmistrza Międzylesia Pana Tomasza Korczaka, dyrektora szkoły Pana Romana Boosa i Prezesa Stowarzyszenia Pana Ryszarda Morawskiego. Zwycięzcy z Goworowa / Adrian Fedorowicz i Wojciech Płazik/ otrzymali z kolei specjalne nagrody ufundowane przez Panią Sołtys Wiesławę Łysiak. Na zakończenie wystąpił doskonały miejscowy zespół ?Oset? a wszystkich uczestników zaproszono na tradycyjną grochówkę.

Miałem też okazję poznać sam Goworów; jego zabytkowy kościółek, prężną miejscową bibliotekę oraz dwa oddane ostatnio do użytku obiekty turystyczne. Jednym z nich jest gospodarstwo agroturystyczne ?Terra Sudeta? Pani Małgorzaty Olejniczak. Cieszy każdy taki obiekt, wzbogacający w sumie kłodzką infrastrukturę turystyczną. Cieszy tym bardziej, że sami właściciele włożyli w to swoje serce, nie wspominając już o dorobku całego życia. Ale o tym już w następnych odcinkach.

Czas wracać do domu. Tym razem korzystam z połączenia autobusowo- kolejowego. Najgorzej jest z samym połączeniem kolejowym. Raz , że połączeń coraz mniej. Dwa, że stacja Kłodzko Miasto odstrasza na długo, jeżeli nie na zawsze. Na ławkach śpią bezdomni, zabrudzona zarówno sama kolejowa poczekalnia jak i tunel na peron. Wszechobecny brud i fetor wprost nie do zniesienia. Odradzam tą stację i ten klimat. Pracownicy PKP jakby tego nie zauważają, przyjmują to już zapewne za swoistą normę. Na peronie oczekują na pociąg do Międzylesia i Wrocławia liczni turyści, w tym grupki cudzoziemców. Czy wrócą tu ponownie, wątpię ? i nie dziwię się zarazem.

Jadąc pociągiem miałem okazję zobaczyć zdewastowanie kłodzkich stacji oraz przystanków. Jedynie międzyleski dworzec zaskoczył wyjątkową czystością i zadbaniem. A jednak można ? Może dlatego, że to ostatnia / przepraszam miejscowi poprawiają mnie szybko / – pierwsza polska stacja kolejowa. Inne powoli chylą się ku upadkowi i ruinie jak np. Krosnowice. Niejasna jest też sytuacja lądeckiego dworca. Może przejmą je i uratują miejscowe samorządy czy nawet stowarzyszenia regionalne. Wiem z kolei, jak cienko przędą jedni i drudzy. Może na osłodę pozostanie nam tylko publikowany ostatnio w naszej gazecie cykl ?Szlakiem ginących stacji i przystanków kolejowych Ziemi Kłodzkiej? ze zdjęciami Pana Eugeniusza Chaszczewskiego.

Wiele wydaje się na regionalne działania promocyjne. Aktywne są działania poszczególnych kłodzkich miejscowości jak i samego Starostwa. Ich wysiłek niweczy jednak niemoc i bezradność takich instytucji jak PKP, ale to już inny temat?

Dobrze, że jest jeszcze Lądek który i to nam wynagradza.

 

Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2007

/publikacja “BRAMA” nr 28 /802/ z dn. 13.07.2007 r./

Share:

Author: admin