Przejrzałem wtedy praktycznie wszystkie kłodzkie tytuły samorządowe. Był to okres poprzedzający wybory. Większość gazetek skupiała wtedy całą uwagę na podsumowanie kadencji odchodzących władz. Wychwalano więc na wszelkie sposoby faktyczne i wirtualne osiągnięcia ?starych? władz. Jak zawsze wszystko było cacy a gospodarz ? że lepszego nie znajdziecie.
Może lepiej byłoby jednak pisać co nie zrobiono, jakie tematy nie podjęto i dlaczego? Co czeka jeszcze na realizację? To co zrobiono widać gołym okiem i chwała za to samorządowej władzy. Jednak pisać o tym drugim znacznie trudniej. Bo też pewnego rodzaju zobowiązanie a tych po wyborach już lepiej nie przypominać.
W ostatnich wyborach wybrano często staro-nowych przedstawicieli ludu. I dobrze i źle, zresztą taka była wola wyborców. Należy to uszanować. Obawiam się tylko jednego. Czy owi staro-nowi wybrańcy wyzbyli się starych nawyków i tamtych odruchów? Czy faktycznie na dzisiejsze problemy i oczekiwania spojrzą nowym już okiem, może nawet bardziej krytycznie? Czy wystarczy im energii i zapału na całą nową kadencję? Czy nie wpadną w stan błogiego samopoczucia, że mam władzę na kolejne lata ? Może się mylę ? czas pokaże.
Wszystkim wybranym życzę szczerze wszystkiego dobrego a zwłaszcza pokory i chęci faktycznego służenia innym.
Ostatnio zwróciłem się z prośbą o wywiad do jednego z nowowybranych włodarzy. Chciałem zadać kilka prostych pytań m.in. o najważniejsze cele i zadania w nowej kadencji. O marzenia te bardziej publiczne czy bolączki względnie obawy związane z objęciem urzędu. Minęły trzy miesiące? Żadnej odpowiedzi nawet tej zdawkowej. A jeszcze niedawno ci sami ludzie tak zabiegali o nasze głosy i nasze poparcie. Gotowi byli spotkać się w każdej niemal chwili a dzisiaj ? Znowu jestem przy władzy, kto by się przejmował takimi błahostkami. Wszystkiego najlepszego a zwłaszcza dobrego samopoczucia w nowej kadencji.
Wciąż pozostaje dla mnie zagadką, dlaczego w jednej miejscowości działają tak prężnie i aktywnie miejscowe towarzystwa miłośników? Dlaczego np. Polanica, Duszniki, Krosnowice czy mały Gorzanów lub Różanka może się pochwalić takimi osiągnięciami i takimi ludźmi. Dlaczego w innej miejscowości nic nie może ruszyć? Tylko same problemy i trudności. Czyżby brak ludzi ze społecznikowską pasją. Kiedyś pisałem o takim towarzystwie. Słusznie przypomniano mi wtedy, że są to organizacje pozarządowe i lokalnej władzy nic do tego. Może jednak ta sama lokalna władza ?stwarza? odpowiedni klimat dla takiej działalności . Gdzieś musi przecież tkwić źródło owej stagnacji ? A może lepiej udawać, że nie ma tematu. Zróbmy wspólnie coś więcej dla naszych ?Małych Ojczyzn?.
Otrzymałem ostatnio w ?mikołajkowym prezencie? od Towarzystwa Miłośników Polanicy dwa tomy monografii ?Polanica Zdrój wczoraj i dziś?. Aż nie chce się wierzyć, że to wspaniałe dzieło powstało w wyniku społecznikowskiej pasji kilku czy kilkunastu osób. Podziwiam szczerze ich wielką pasję działania. Podziwiam ich zaangażowanie i ich trud. A jednak można zrobić tak wiele ? zamiast mówić tylko o trudnościach i problemach. Może inne kłodzkie miejscowości doczekają się kiedyś podobnych monografii. Życzę im tego szczerze.
Wiele miejscowości szczyci się licznymi wyróżnieniami czy certyfikatami. Różną też mają one wagę i znaczenie ale też ? przynoszą lokalnej władzy wiele splendoru. Ostatnio jeden z regionalnych tygodników pisał na ten właśnie temat i to dość polemicznie. Pojawiają się bowiem wyróżnienia czy certyfikaty które w sumie nic nie znaczą ?ale jednak kosztują. Czy warto więc ?kupować? w sumie takie laurki?
Tyle może na dzisiaj uwag zresztą dość ogólnych. Nie piszę tu o konkretnej gminie czy o konkretnych osobach. Zbieżność – o ile się pojawia jest jakże przypadkowa.
Wracam do naszego Lądka. Wiele tu zrobiono ale też do zrobienia jeszcze więcej. Życzę więc gospodarzom wytrwałości i uporu w dążeniu do ustalonych celów. Może powoli, powoli Lądek stanie się jeszcze bardziej zadbany i uporządkowany. Może znikną ostatnie ruiny z uzdrowiskowego pejzażu, może wreszcie tutejszy Dom Zdrojowy odsłoni swoje piękno i swój urok. Może ? ach te lądeckie marzenia.
Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2007
/publikacja “BRAMA” nr 8 /782/ z dn. 23.02.2007 r./