LĄDECKIE IMPRESJE /odcinek 24/

Na zdjęciach ukazano m.in. lądecki rynek z barokową kolumną Świętej Trójcy, kryty most nad Białą Lądecką czy fragment parku zdrojowego z byłą fontanną i widokiem na zakład przyrodoleczniczy ?Wojciech?. Jest też zdjęcie ubiegłorocznych finalistek Miss World na tle wspomnianego już Wojciecha.

Okolice reprezentuje z kolei m.in. Zamek na Skale w Trzebieszowicach, widok na kościół św. Bartłomieja w Skrzynce czy kościółek św. Jana Nepomucena w Lutyni. Są wspaniałe widoki ze Wzgórz Rogówki na pasmo Krowiarek i dalej na Śnieżnik oraz Czarną Gór czy widok z Siniaka. Szczególnie zachwyca widok niezwykle ukwieconej łąki z widokiem na Cierniak nad Radochowem czy też zasnuta mgłą dolina Białej Lądeckiej. Samo oglądanie jest już wielką ucztą duchową dla przyjaciół tych okolic. Seria limitowana, doskonała więc pamiątka czy prezent z lądeckiego kurortu. Więcej nie piszę bowiem może to być już uznane za pewną reklamę tego wydawnictwa.

Rozmawiam natomiast z autorem zdjęć Panem Tomaszem Gmerkiem. Urodzony w 1960 roku w Nowej Rudzie. Jego rodzice przeprowadzili się po wojnie z Wielkopolski na Dolny Śląsk. Ostatecznie osiedlili się we Wrocławiu. Tam też artysta spędził dzieciństwo oraz młodość.

Wychowany na książkach Włodzimierza Puchalskiego – urzekł go świat przyrody a zwłaszcza świat ptaków. Ucząc się w liceum, codziennie po lekcjach chodził na wrocławskie Niskie Łąki nad Odrą. Otrzymanym w prezencie aparatem dokumentował spotykane tam przyrodnicze okazy. Młodzieńcza pasja przełożyła się z kolei na kierunek wybranych studiów. Ukończył biologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Jak sam mówi ?skończyłem studia jako ornitolog ale w ich trakcie zorientowałem się, że przyroda bardziej niż jako obiekt badań interesuje mnie od strony estetycznej i emocjonalnej?.

Kolejne etapy to praca w Muzeum Okręgowym w Wałbrzychu oraz w tamtejszym Biurze Konserwacji Zabytków. Wreszcie Kłodzko gdzie ściągnęła go tu jego żona ? Kłodczanka z pochodzenia. Tu też prowadzi własne znane studio fotograficzne. Współpracuje z tutejszym muzeum. Członek Kłodzkiego Klubu Fotograficznego. Swoje zdjęcia publikuje w wielu wydawnictwach albumowych, czasopismach, przewodnikach, kalendarzach czy folderach. Oglądam m.in. album ?Pejzaż Polski? ze zdjęciami jego autorstwa. Swego czasu jego zdjęcia były publikowane również i w BRAMIE. Na koncie kilkanaście wystaw indywidualnych oraz udział w wielu zbiorowych m.in. we Francji, w Czechach czy wydawnictwach Niemczech. Ostatnio wystawiał w Galerii Sztuki Kłodzkiego Ośrodka Kultury.

Pytam o największy sukces. ?Za największy sukces uważam to, że robię w życiu to wszystko co lubię najbardziej. Nie mam na myśli samego tylko fotografowania. Największą przyjemność sprawia mi bowiem m.in. chodzenie oraz wyszukiwanie ciekawych miejsc. Nagrodą za wysiłek może być np. odkrycie świetnego punktu widokowego, kapliczki albo znalezienie nowego stanowiska ciekawego gatunku rośliny lub ptaka. Czasem wystarczy do szczęścia piękne światło lub mgły o świcie ??.

Pytam o archiwum i plany. Nigdy nie liczył zdjęć w swoim archiwum. Pewnie kilka tysięcy ? jak sam to określa. Nie fotografował wszystkiego, na zasadzie bo kiedyś może się przydać. Z wycieczek wraca często z kilkoma tylko zdjęciami a nawet i bez nich. Uwielbia wyjątkowo kłodzkie wędrówki. Spotykane po drodze kościoły, barokowe figury, przydrożne krzyże czy typowe sudeckie chaty. Stara się przedstawić poprzez fotografię ? największe bogactwo Ziemi Kłodzkiej polegające na harmonijnym połączeniu samej przyrody z dziełami kultury człowieka??.

Marzeniem jest natomiast wydanie własnego albumu o tym tak magicznym regionie. Czekamy, więc z niecierpliwością na album jak i kolejne artystyczne zdjęcia Pana Tomasza?

I tak wątek lądecki przerodził się w wątek kłodzki a raczej w wątek artystyczno – kłodzki.

Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2007

/publikacja w nr 6 /780/ BRAMY z dn. 9 lutego 2007 r./

Share:

Author: admin