LĄDECKIE IMPRESJE /odcinek 19/

W jednym z owych maili czytamy m.in. ? do tego starówka z rynkiem, dawniej szara dziś odświeżona ? fajne knajpki??

Tekst napisany zapewne trochę na wyrost. Lądecka Starówka jest bez wątpienia wyjątkowo urokliwa i ciekawa w sensie architektonicznym. Niestety straszy jeszcze zaniedbaniem, szarością a często i ruiną. Wprawdzie kończy się remont budynku Centrum Kultury, trwają prace przy jednej z kamieniczek / z przeznaczeniem na muzeum/ ale reszta…  Na końcowy efekt odnowy przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Wspomniana promocja wyprzedziła więc nieco naszą tak szarą rzeczywistość. A może lepiej to wszystko przeczekać w uzdrowiskowej części miasta ?

W parku zdrojowym nowa kawiarnia o dziwnej na pozór nazwie ?Albrechtshalle?. Obiekt wyczekiwany bowiem kawiarni zwłaszcza tych z górnej półki raczej tu mało. Oczekiwany bo jeszcze niedawno obawiałem się o stan i los tego zabytkowego w sumie budynku.

Kawiarnia mieści się w malowniczym zakątku uzdrowiska, tuż obok zdrojowego kościółka. Przestronne, nastrojowe wnętrza, na ścianach arrasy, taras z widokiem na park i ponoć wyśmienite ciasta według oryginalnych wiedeńskich receptur. Właściciele zapowiadają relaks przy nastrojowej muzyce klasycznej oraz czytelnię prasy. Sprawdziłem ostatnio. Nastrojowa muzyka kiedyś będzie? Czytelnia to zaledwie kilka pism często już nieaktualnych, ale dobrze że początek już zrobiono?

Ciekawa jest zresztą historia tego miejsca. Tereny te wykupił w drugiej połowie XVII wieku radca cesarski a jednocześnie zarządca Hrabstwa Zygmunt Hoffmann. Przy okazji kopania fundamentów pod przyszły kościółek zdrojowy odkryto w 1679 roku źródło. Ostatecznie przesunięto lokalizację kościółka. Źródełko obudowano i przykryto altaną w roku 1795. Kolejną altanę zbudowano w roku 1828. Dziesięć lat później księżna Marianna Orańska pozwoliła nazwać źródło swoim imieniem. Woda zasilały do połowy lat 30-tych ubiegłego wieku pobliski zakład, obecnie spływa do basenu wojskowego / wciąż trwa jego remont /. Od 1948 roku źródło nosi już nazwę Dąbrówka. Obecna altana pochodzi z roku 1842 kiedy to połączono ją z sąsiednią halą Albrechta ukończoną w roku 1842. Nazwano ją tak na część księcia pruskiego  Albrechta Hohenzollerna małżonka księżnej Marianny. Jego imieniem nazwano też pobliską Drogę / Albrecht Strasse / od Doliny Bogoryi do Przełęczy Puchaczówka.

Jak pisał niestrudzony dr Aleksander Ostrowicz – poprzedniczką dzisiejszej hali była stylowa neoklasycystyczna kolumnada o wymiarach 51 na 6 m. To tu spacerowano podczas niepogody przy dźwiękach zdrojowej orkiestry. W latach 30-tych ubiegłego wieku zlikwidowano istniejący przed halą Ogród Japoński z Domem Herbacianym. W latach powojennych obiekt był we władaniu wojsk radzieckich. Wtedy to kolumnadę zabudowano. Istniał tu wtedy radziecki klub wojskowy z salą taneczną, kinem i biblioteką. Później obiekt powoli niszczał.

Siedząc nieopodal na parkowej ławeczce słyszałem różne opinie i zdania co do samej nazwy lokalu. Jedni proponują nazwę Wiedeńska zamiast tak wyeksponowanej nazwy ALBRECHTSHALLE. Drudzy są za nazwą historyczną, jeszcze inni … powołują się na ustawę o języku polskim. Samo życie?

Skoro już o lądeckiej mapie gastronomicznej warto wspomnieć o otwartej pod koniec września kolejnej restauracji. Restauracja włoska o dźwięcznej nazwie ?Roma?. Naprzeciw ?Jerzego? i starej fontanny. Stylowe wnętrza, wszystko w ciepłych pastelowych barwach. Miły gospodarz zachęcają do pozostania tu dłużej. Dolna sala wygospodarowana z dawnej piwnicy. Jeszcze niedawno w tym miejscu był fryzjer, później zakład kosmetyczny. Cieszy wyjątkowo każdy otwierany tu lokal zwłaszcza tak stylowy. Daleko  bowiem Lądkowi do innych kurortów gdzie taka mnogość lokali wszelakich. Ale też zaległości nadrabiane są tu wyjątkowo szybko.

Wieczorem jak zwykle tłoczno i  gwarno w tutejszych kawiarniach. Największym powodzeniem cieszy się ?Zdrojowa? oraz magiczne ?Piekiełko?. W tym ostatnim jednak nadal wyjątkowo parno, upalnie i duszno. O zapowiadanej klimatyzacji tylko się mówi ale? czy wtedy będzie takie Piekiełko. Za to świetna muzyka porywa wprost do tańca.

Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2006

/publikacja w nr 48 /770/ BRAMY z dn. 1 grudnia 2006 roku/

Share:

Author: admin