Urodziłam się w Szczecinie, ale długo miejsca tam nie zagrzałam? Jestem bowiem urodzoną podróżniczką i zawsze podróże przynoszą mi szczęście. Mają wielki wpływ na moją drogę życiową ale i na moją osobowość. Mają też pewien wpływ i na moje osiągnięcia. Jestem zdecydowanie duszą artystyczną i bez tworzenia (czy to zdjęcia, czy to malarstwo japońskie, muzyka, czy wreszcie pensjonat) nie mogę spokojnie żyć?
PROSZĘ PRZYBLIŻYĆ NASZYM CZYTELNIKOM SWOJĄ ARTYSTYCZNĄ KARIERĘ?
W Szczecinie skończyłam liceum muzyczne. Dyrygenturę chóralną i wychowanie muzyczne z kolei w Akademii im. F. Chopina w Warszawie. Po studiach wyjechałam na kolejne studia muzyczne do Paryża, gdzie przez 7 lat wyspecjalizowałam się w muzyce dawnej. Grałam koncerty we Francji, w Polsce a także w Szwajcarii (na fletach prostych i klawesynie) uczestnicząc również w wielu festiwalach.
W Polsce były to m.in. Dni Barokowe w Wilii Decjusza w Krakowie, Międzynarodowy Festiwal Muzyki Dawnej w Krakowie czy Festiwal Muzyki Dawnej w Toruniu?
SZTUKA FOTOGRAFII JEST PONOĆ NAJWIĘKSZĄ PANI PASJĄ.
ZRESZTĄ PODRÓŻE DO PONAD 30 KRAJÓW POZWOLIŁY PANI ODKRYĆ NIEJEDNO MIEJSCE ALE I NIEJEDNĄ SYTUACJĘ.
Równolegle do moich wyczynów muzycznych zawsze zajmowałam się fotografią. Mam to po moim ojcu. Jak byłam malutka, to kąpał mnie /z braku wanienki/ w ? kuwecie fotograficznej. Coś z tego widocznie pozostało do dzisiaj?
Zaczęłam od prostego aparatu, obecnie przerzuciłam się już na zdjęcia cyfrowe. Wystawiam moje zdjęcia głównie w Szwajcarii. W Polsce dopiero w tym roku, w Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej “Manggha” w Krakowie ( wystawa pt. ?Made in Japan? w dn. 12.04 do 20.05.br. ).
fot. Małgorzata Olejniczak |
Była to wystawa 65 zdjęć całkowicie poświęcona Japonii. Dokładniej była to swoista fotograficzna obserwacja współistniejącej tradycji i świata ultranowoczesnego. To co szczególnie interesuje mnie w Japonii, to niezwykła różnorodność i jedyna w swoim rodzaju symbioza pomiędzy niezmiennymi wartościami a szybko przemijającymi i powierzchownymi zjawiskami. Jestem wiernym obserwatorem i cierpliwie wnikam w szczegóły japońskiego świata codziennego. Potrafię np. siedzieć na jednym skrzyżowaniu 3-4 godziny i uważnie przyglądać się temu co dzieje się wokół.
fot. Małgorzata Olejniczak |
Dzięki fotografii cyfrowej mogę zrobić setki zdjęć i wybrać z tego zaledwie kilka…
Druga wystawa odbyła się w Warszawie, w tamtejszym Domu Polonii /otwarta w dn. 11 maja br./ a jej tytuł brzmiał “Between” czyli “Pomiędzy”. Pomiędzy światem natury który rządzi się swoimi własnymi prawami (cykl The Fine Art of Nature) i naszym światem – światem ludzkiej wyobraźni i kreatywności (cykl Homo Sapiens presents).
fot. Małgorzata Olejniczak |
Trzeci cykl Between ukazywał ciekawe i sprytne zarazem połączenia pomiędzy tymi dwoma, tak odmiennymi rzeczywistościami.
Zawsze byłam, jestem i będę uważną obserwatorką, zafascynowaną nieprawdopodobnym pięknem natury jak i niewyczerpaną wyobraźnią i kreatywnością ludzką.
fot. Małgorzata Olejniczak |
Często pytają mnie, dlaczego moje zdjęcia często ukazują wycinki lub szczegóły a tak mało jest “całych ujęć. Uważam, że w naszym codziennym życiu mamy mało czasu na wnikanie w szczegóły i na przyglądanie się czemuś z bliska. Dokładność i wnikliwa obserwacja wymaga bowiem wiele czasu i energii, a ja właśnie ten czas i energię znajduję. .Chętnie fotografuję to, co jest tak bardzo ulotne lub wprost niewidoczne na pierwszy rzut oka. Poświęcam wiele czasu na odkrycia i wiem jedno..: Trzeba wiele cierpliwości i dyscypliny, jak na przysłowiowym polowaniu.
Planuję kolejne wystawy, ale o tym za wcześnie jeszcze mówić?
CZY PRZYPOMINA SOBIE PANI PIERWSZE SPOTKANIE Z ZIEMIĄ KŁODZKĄ ?
Moje pierwsze spotkanie z Ziemią Kłodzką to wspomnienia z obozów letnich, wędrówki z plecakiem i wielka miłość do pięknych górzystych pejzaży…
Sudety były zawsze stałym punktem w moich planach wakacyjnych. I na koniec – moje spotkanie oraz osiedlenie /częściowe / w Goworowie koło Międzylesia.
JAK OBECNIE ODBIERA PANI KŁODZKI REGION
Jest to region niezwykle malowniczy, spokojny, nieskażony jeszcze masową turystyką, zresztą turystyka jest dla niego jedyną szansą na dalszy rozwój oraz sukces.
Myślę, że kultura ochrony tych pięknych terenów, jak i świadomość wartości natury na tych terenach wzrasta z każdym dniem i to jest bardzo pozytywne zjawisko.
JEDNYM Z PANI MARZEŃ BYŁ? WŁASNY PENSJONAT. JAKA BYŁA DROGA DO SPEŁNIENIA TEGO MARZENIA?
Faktycznie – pensjonat był moim wielkim marzeniem. Marzyłam bowiem o miejscu gdzie można przyjmować gości a jednocześnie dać im coś więcej m.in. w sensie doznań kulinarnych czy ? nawet artystycznych. Na wystrój pensjonatu poświęciłam wiele czasu. Chciałam bowiem stworzyć jego niepowtarzalną atmosferę i sam nastrój.
Dlatego np. każdy pokój ma swój niepowtarzalny charakter a stare wnętrza odzyskały dawny blask. Osobiście np. malowałam wzory kaszubskie na ścianach w tzw. pokoju polskim. Włożyłam duszę w odnowę tego budynku, który zresztą był kiedyś pensjonatem.
Przywróciłam więc życie i blask mojemu staremu domowi.
Miejmy nadzieję, że nasi goście być może przejmą ode mnie i te fascynacje.
DZIĘKUJĘ PANI MAŁGORZATO ZA POŚWIĘCONY MI CZAS.
ŻYCZĘ WIELU SUKCESÓW ARTYSTYCZNYCH i KOLEJNYCH SPOTKAŃ W NASZYM PORTALU.
Polecamy:
– publikację o GOWOROWIE na stronach naszego portalu