Kłodzkie Impresje – czerwcowy weekend

703 5

Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, jak Ziemia Kłodzka przyjmuje gości w wieku 3 plus. Oczywiście w towarzystwie rodziców czy opiekunów. Co też szczególnego im oferuje ?

703 6703 8

Już u bram Ziemi Kłodzkiej wstępujemy do Złotego Stoku a konkretnie do tamtejszej kopalni złota. Ta szczególnie wiele oferuje dzieciakom a zwł. młodzieży. Dzieci jak najbardziej można zabrać do kopalnianych podziemi. Wprawdzie musimy się liczyć, że przez część korytarzy musimy nieść je na rękach z uwagi na wodę czy błoto, ale warto. Pokopalniane podziemia stanowią wyjątkową atrakcję i przeżycie. Jedynie uważajmy na tamtejsze „straszydła” lepiej wcześniej dziecko uprzedzić lub mocniej przytulić. Może jednak przewodnik widzący dzieci w grupie ściszy głos owych „straszydeł”. Największą atrakcję stanowi też podziemny pomarańczowy tramwaj. Szkoda tylko, ze kursuje w jedną stronę /wyjeżdżając z kopalni/. Warto zastanowić się nad dodatkowy kursami, tym razem w obie strony. Z innych atrakcji można wybrać już na powierzchni m.in. płukanie i szukanie złota, trampoliny, bicie monet itd. Atrakcji więc do wyboru i koloru. Duży jednak plus dla kopalni za liczne ułatwienia i atrakcje dla dzieci.

Kłodzko. Polecamy jak zwykle spacer po kłodzkiej starówce. Każdy i w każdym też wieku znajdzie tu swoje magiczne miejsca. Kusi Twierdza, ale tam wstęp do podziemi dopiero dla dzieci w wieku powyżej 5 lat. Warto jednak wybrać się na tarasy widokowe. Szkoda tylko, że za wstęp i oglądanie panoramy płaci się 12 lub 10 zł /ulgowy/. To zbyt wiele, jak na zwyczajne w sumie wejście na widokowy taras.

Polecamy jednak odwiedzenie Muzeum Ziemi Kłodzkiej. Na najmłodszych niesamowite wrażenia czynią podziemne korytarze i zaaranżowane tam scenki z dawnego życia miasta. Mieliśmy bowiem okazję trafić na niezwykłą wystawę „Z dziejów Kłodzka” To wyjątkowa gratka dla mieszkańców i gości odwiedzających ten region. To doskonała okazja poznania historii tego miasta, ukazana w dość oryginalny sposób. Zachęcam więc gorąco do odwiedzenia tutejszego muzeum, gdzie zawsze na Państwa czekają i miło też przyjmą. Proponujemy miejsce to włączyć np. do niedzielnego kłodzkiego spaceru, zamiast wybieranych na ogół handlowych galerii… Muzealną atrakcją jest też bogaty zbiór zegarów wszelakich, na najmłodszych robi wrażenie. Korzystając z okazji dziękuję za miłe majowe przyjęcie, mimo poniedziałkowej przerwy.

703 12703 11

Minus jednak dla Kłodzka za nagminne dziury w chodnikach czy obecny niestety brud. Często wystarczy przysłowiowa miotła, aby miasto zmieniło swoje oblicze. Tym bardziej, że gości i turystów coraz więcej. Miasto niestety nieprzyjazne dla osób z dziecinnymi wózkami, można urwać kółka na dziurach i nierównościach.

Kolejnym etapem jest Polanica-Zdrój. Ta zachwyca czystością, zadbaniem i dbałością o swój uzdrowiskowy wizerunek. Do spacerów zachęca zdrojowy park i liczne szlaki, w tym szlak oznaczony dziecinnym wózkiem. Wiele dzieciaków przy fontannach i obracającej się kamiennej kuli. W części zdrojowej jest też plac zabaw w góralskim stylu. Zachęca również saneczkowy tor oraz sama pijalnia.

703 7703 5

Tłum jak zawsze /trafiliśmy prawie w niedzielę / przy wejściu do parku w oczekiwaniu na smaczne gofry czy tradycyjne rurki z kremem. Niestety w Kawiarni Wiedeńskiej czeka się zbyt długo. Na ciastka czekaliśmy ponad pół godziny, wreszcie zrezygnowaliśmy. Szkoda czasu a do tego dzieci tak długo nie chcą jednak czekać. W sumie Polanica-Zdrój jest wyjątkowo przyjazna dzieciom i osobom im towarzyszącym.

Z Polanicy jedziemy do Wambierzyc. Tamtejsze sanktuarium to już przeżycie samo w sobie. Niewielu jednak wybiera się na nocną iluminację bazyliki. Warto wybrać się na tą chwilę, tym bardziej że dni mamy już coraz dłuższe. Na dzieciach wrażenie robi ruchoma szopka, dzieło mistrza Longina i Hermana Wittiga. Pytając później dziecko, co najbardziej zapamiętało z owej szopki, byłem zaskoczony jego odpowiedzią. Nie święte postacie, ale … wyskakujący z komina pomocnik kominiarza. Dzieciaki patrzą na wszystko jednak z innej perspektywy.

703 10703 9

Wstępujemy również do wambierzyckiego mini-zoo. Zwierzęta może czynią wrażenie na dzieciach, ale odnosi się ogólne wrażenie pewnego zaniedbania. Mimo wielkiej pasji właściciela, trudno widocznie z symbolicznych opłat utrzymać odpowiedni estetyczny poziom zagrody. Większe wrażenie robią chaotyczne na pozór zbiory przedmiotów wszelakich.

Trudno z dzieckiem wybrać odpowiedni miejsce zakwaterowania zwł. w sezonie czy przy dłuższym weekendzie. Polecam jednak liczne w tym regionie agroturystyki. Tutaj bardziej poczujemy się wolni niż w niejednym super hotelu czy pensjonacie. Wprawdzie warunki są zróżnicowane, ale warto szukać tej najlepszej. Ja w każdym razie mam taką „swoją” w maleńkich Roszycach. Gdzie jest m.in. bezpieczny plac zabaw, duża przestrzeń do biegania i zabawy. Tu wreszcie spotykam jak zawsze miłych gospodarzy. Korzystając z okazji dziękuję gospodarzom agroturystyki „U Kasi” za otwarcie się właśnie na osoby starsze i małe dzieci. Inni goście też są tu mile widziani. Do takich też miejsc zawsze chce się wracać…

703 3703 1

JANUSZ PUSZCZEWICZ

Share:

Author: admin