Pochodzi z kresowej rodziny, jak wielu dzisiejszych mieszkańców regionu. Z domu w którym panował patriotyczny kult, artystyczny duch, ale i rodzinna miłość. Jak dziś wspomina ? w każdym kresowym domu haftowano a robótki ręczne były rzeczą powszednią, trudno od tego dzisiaj się oderwać??. Od małego rysowała i próbowała sił w owych ręcznych robótkach.
Wychowała wraz z mężem ośmioro dzieci, wszystkie artystycznie uzdolnione. Rzeźbią, grają na instrumentach, malują, naprawiają dzieła sztuki, haftują? Jeden z synów ma na swoim koncie również międzynarodowe sukcesy sportowe.
Pani Jadwiga otrzymała w 2003 roku ?Order Serca ? Matkom Wsi? za ?matczyny trud, włożony w wychowanie młodego pokolenia Polaków- patriotów, za kształtowanie ducha humanistycznych postaw??. Bo też zasłużyła na niego wyjątkowo. Od lat tworzy poetyckie strofy, bo jak pisze:
Wydała już w wydawnictwie ?BRAMA? swój pierwszy poetycki tomik ?Zakamarki mego serca?. Obecnie pracuje nad kolejnym, który nazwała roboczo ?Przemyślenia? chociaż? może nada mu tytuł ?Kropka nad i?. Zawarte w nich wiersze pełne są wiary w drugiego człowieka i pełne miłości zwłaszcza do najbliższych.
Jej drugą pasją są gobeliny. Tka je ze starych włóczek, bo nic przecież na świecie nie może się zmarnować. Tworzy gobeliny na których królują kwiaty we wszystkich odcieniach i barwach. Królują zwłaszcza słoneczniki i malwy ? kwiaty dzisiaj trochę już zapomniane.
Na gobelinach przedstawione są i ? konie, ów symbol pewnej wolności i pędu gdzieś przed siebie. Prace prezentowała na licznych wystawach, przeglądach, spotkaniach. Zawsze wzbudzają zachwyt i podziw. Wiele trafiło do zagranicznych kolekcjonerów gł. do Niemiec i Francji. Długo podziwiamy dzieła Pani Jadwigi, wyjątkowo też długo rozmawiamy. A raczej słuchamy niezwykłych opowieści o losach jej rodziny. O jej codziennych problemach i bólach, które jak mówi ?pozwala tylko udźwignąć wielisławska Panienka??.
Wielka pasjonatka regionu, w którym przyszło jej dzisiaj żyć. Jak pisze w jednym ze swoich wierszy
W drodze powrotnej wstępujemy do wielisławskiego sanktuarium maryjnego, bo to też miejsce szczególne. Żegnamy STARY WIELISŁAW pachnący zawsze miodem i ziołami okolicznych łąk, gdzie?
Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2009
/publikacja “BRAMA” nr 36 z dn. 04.09.2009 r./