LĄDECKIE IMPRESJE /odcinek 78/

Gościem naszych kolejnych rozmów jest Pani ELŻBIETA BRZOSTOWSKA ? PREZES STOWARZYSZENIA ? Związek Producentów Produktów Roślinnych i Zwierzęcych w Międzylesiu z siedzibą w Nowej Wsi.

Kiedy i w jakich okolicznościach powstało Stowarzyszenie ?

W roku 1997, gdy kryzys w rolnictwie sprawił, że pola niedawno uprawne zaczynały zarastać samosiejkami, gdy coraz trudniej było zobaczyć pasącą się na łące krowę, gdy w lipcu wielu rolników gminy Międzylesie dotknęła powódź, zrozumieliśmy – że w ?grupie łatwiej?.

Na moje pierwsze zaproszenie przyszło ok.90-ciu rolników. Przedstawiłam im pomysł utworzenia stowarzyszenia lub grupy producenckiej w gm. Międzylesie. Grupy, która próbowałaby wspólnie zaopatrywać się w tańsze środki do produkcji, która starałaby się sprzedawać większe, bo wspólne partie płodów ( po wyższej trochę cenie), która starałaby się przywracać rolnikom prawo do godnego życia.

W marcu1998r. odbyło się już Zebranie Założycielskie. Na liście założycieli podpisało się wtedy 19 rolników. Dziś do stowarzyszenia należą 104 rodziny rolnicze z różnych wsi pow. kłodzkiego.

Jakie cele stawia sobie Stowarzyszenie ?

Pomagać sobie i innym. W trosce o każdego, starać się ułatwiać pracę i pomagać w dojściu do opłacalności produkcji rolniczej. Zapobiegać biedzie i ubożeniu ludności wiejskiej. Dzięki pomocy amerykańskiej Fundacji HPI, od lipca 2002 roku przekazaliśmy potrzebującym rodzinom rolniczym 127 szt. cielnych jałówek simentalskich oraz 20 szt. źrebnych klaczy huculskich.

Plany, zamierzenia i nadzieje na ten rok?

Planujemy m.in. przekazać kolejne cielne jałówki. Chcemy zorganizować naukę jazdy konnej dla następnych uczestników Projektu huculskiego. Zorganizować szkolenia dot. odchowu źrebiąt i ich wykorzystania w agroturystyce, kurs na przewodnika górskich rajdów konnych, przygotować ścieżkę huculską czy wreszcie zorganizować czwarty już Festyn w Nowej Wsi /na którym przekażemy zwierzęta następnym rodzinom /.

Nadzieje to m.in. zorganizować skup bydła w Kotlinie Kłodzkiej, na korzystniejszych jak do tej pory warunkach. Uruchomić też małą ubojnię bydła i sprzedaż ekologicznej wołowiny jako produktu lokalnego.

Mamy nadzieję, że uda nam się powstrzymać bezmyślne zamierzenia dotyczące budowy farm wiatrowych. Farm które zniszczą m.in. piękny krajobraz Kotliny Kłodzkiej. Chcemy również, aby młode pokolenie tu znajdowało swoje miejsce dla realizacji swoich planów i swoich marzeń.

Jakie formy pomocy oferuje Stowarzyszenie ?

Pomagamy innym poprzez ofiarowywanie cielnych jałówek. Darbiorca przekazuje później następnemu rolnikowi /wskazanemu przez nasze stowarzyszenie/ pierwsze żeńskie potomstwo. Podobnie jest w przypadku koni.
W ramach stowarzyszenia stale dokształcamy się w interesujących nas tematach. Udzielamy również mikropożyczek ( fundusz wsparty przez HPI) na potrzeby naszych gospodarstw.

Kto może skorzystać z takiej pomocy ?

Skorzystać może każda potrzebująca rolnicza rodzina. W pierwszej kolejności pomoc otrzymują rolnicy gm. Międzylesie, później sąsiednich gmin. Pomagaliśmy np. w  gminie Bystrzyca Kłodzka, Polanica, Stronie Śl. czy Kłodzko. Po pomoc można się też zwracać bezpośrednio do Fundacji HPI.

Ile osób skorzystało z takiej pomocy, jakie są tego wymierne efekty ?

Z pomocy skorzystało już 98 rodzin. Zwierzęta z białymi głowami (simentalskie) przeważają liczebnie na południu Kotliny Kłodzkiej. W wielu rodzinach o małej powierzchni gruntów, darowana krowa okazała się dużym wsparciem.

Niektóre z gospodarstw, od otrzymanych 2 jałówek, dziś mają już po 10 szt. I nadal rozwijają hodowlę. Inne z kolei, w wyniku naszych szkoleń są dzisiaj dobrze funkcjonującymi gospodarstwami agroturystycznymi lub ekologicznymi. Członkowie naszego stowarzyszenia uaktywnili się również społecznie.

Może kilka słów o sobie?

Mieszkam od urodzenia w Nowej Wsi. Nie zamieniłabym nigdy tego miejsca na inne chyba, że miałoby to być Niebo. Jest tu pięknie przez cały rok.

Od dwudziestu paru lat jestem mężatką. Dzięki wyjątkowej wyrozumiałości męża, mogę pracować, jako kierownik trzech Projektów HPI, być członkiem Dolnośląskiej Izby Rolniczej / już trzecią kadencję/ czy zajmować się problemami innych. To mąż pomaga mi przygotować szkolenia, organizować festyny, pomaga przy wyborze bydła. Pomagają też chętnie dzieci: córka Sara -18 lat i syn Oskar lat-16. Najwięcej zawdzięczam mojej mamie ?Stanisławie, która choć ma dzisiaj 84 lata, wciąż pomaga nam wszystkim.

Cieszę się, że Bóg zechciał mi dać tak wiele, dlatego zapominam czasem o rodzinie i o sobie – próbując coś zrobić dla innych. Pracuję też w szkole i razem z mężem w naszym ekologiczno- agroturystycznym gospodarstwie.

Dziękuję uprzejmie za poświęcony nam czas, życząc jednocześnie wytrwałości i wielu, wielu kolejnych sukcesów. Dziękuję też za zaproszenie do odwiedzin i na sam Festyn.

 

Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2009

/publikacja “BRAMA” nr 12 /890/ z dn. 20.03.2009 r./

Share:

Author: admin