Może na początku przedstawimy naszym czytelnikom samo STOWARZYSZENIE AGROTURYSTYCZNE ?GÓRY STOŁOWE?.
Stowarzyszenie Agroturystyczne “Góry Stołowe” z/s w Radkowie zostało powołane w 2002 roku. Obecnie zrzesza 39 gospodarstw, natomiast Urząd Miasta i Gminy Radków jest naszym członkiem wspierającym.
Nasze zadania i cele można ująć w następujących punktach:
- inicjowanie ochrony walorów kulturowych i przyrodniczych terenu gminy Radków poprzez współpracę makroregionalną,
- podejmowanie przedsięwzięć celowych dla rozwoju turystyki , w tym agroturystyki,
- prowadzenie działalności edukacyjnej, szkoleniowej oraz wydawniczej,
- organizowanie lub koordynowanie imprez turystycznych, kulturowych, rekreacyjnych, sportowych, udział w targach turystycznych,
- organizowanie objazdów studyjnych,
- współpraca m.in. z Polską Organizacją Turystyczną czy organizacjami pozarządowymi działającymi w zakresie turystyki,
- działania na rzecz aktywizacji społecznej i rozwoju przedsiębiorczości,
- prowadzenie działalności gospodarczej.
Jakie cele i zadanie stawia sobie Stowarzyszenie na najbliższy okres ?
Prowadzenie szkoleń w zakresie doskonalenia bazy agroturystycznej m.in. poprzez poprawę estetyki obiektów, podnoszenia standardu świadczonych usług. Szkolenia dotyczyć będą również znajomości zagadnień prawa i systemu podatkowego, wymogów sanitarnych czy minimalnych wymagań kategoryzacyjnych. Druga sprawa to odpowiednia promocja gospodarstw agroturystycznych.
W planie mamy m.in. przygotowanie nowych projektów mających na celu aktywizację członków oraz środowiska. Planujemy również przeprowadzeniu wspólnie z przedstawicielami samorządu lokalnego przeglądu gospodarstw agroturystycznych m.in. pod względem wymogów sanitarnych.
Jaka ? Pani zdaniem – jest kondycja zrzeszonych gospodarstw agroturystycznych ?
Kondycja naszych gospodarstw jest wyjątkowo dobra. W tegorocznym sezonie letnim nasi kwaterodawcy mieli obłożenie rzędu 80 procent. To już mówi samo za siebie?
Wspomniała Pani w wcześniejszej rozmowie, że “często idea agroturystyki jest wypaczana”. Faktycznie – podczas wizyt w takich gospodarstwach widzę, że agroturystyczne są często tylko z nazwy. Proszę uprzejmie o rozwinięcie tego wątku. Jak – zdaniem Pani – winno wyglądać wzorcowe gospodarstwo agroturystyczne ?
Gospodarstwo agroturystyczne to gospodarstwo czynne czyli prowadzące produkcję roślinną i zwierzęcą, z którego przynajmniej 50% produktów spożywczych winno też pochodzić. Produkty te winny się więc znaleźć na stole gości. Bo cóż to za gospodarstwo – gdzie wszystkie produkty są ze sklepu a najczęściej z marketu, często jako gotowe potrawy.W gospodarstwie gość i jego rodzina powinni mieć kontakt ze zwierzętami domowymi, nie tylko z psem i kotem gospodarzy. Warzywa i owoce powinny być z ogrodu przydomowego. Nie po to jadą nasi goście na wieś, aby np. zjadać dżem ze sklepu?
Dla mnie wzorcowe gospodarstwo agroturystyczne to takie, gdzie znajdę miłą atmosferę, otwartych gospodarzy, swojską kuchnię i wygodne łóżko a nade wszystko musi być czysto. Może być skromnie, ale czystością musi pachnieć.
Jest Pani również członkiem Fundacji Modernizacji i Odnowy Wambierzyc. Proszę kilka słów również i o tej Fundacji.
Fundacja istnieje już ponad 10 lat. Jej prezesem jest Wiesia Czarnecka. Fundacja jak jej nazwa mówi, ma na celu modernizację i odnowę Wambierzyc. Jak Pan bywa w Wambierzycach, to widzi Pan -jak wiele jest tam jeszcze zaniedbań i jak wiele jeszcze do zrobienia.
Obecnemu Proboszczowi, który nastał w roku 2007 staramy się pomóc w zdobyciu środków finansowych na remont obiektów sakralnych. W sierpniu rozpoczęto remont schodów do Bazyliki, które mają kosztować 1mln 200 tys zł. O. Damian nie posiada takich środków, stąd nasza Fundacja puka do różnych drzwi z prośbą o wsparcie.
Wspomnę tylko, że w naszym portalu zamieściliśmy również apel o wsparcie remontu wambierzyckich schodów. Podczas ostatniej bytności, widzę że prace postępują do przodu, to cieszy. Ale wracam do pytań.
Jest Pani niezwykle aktywna społecznie. Wspomnę m.in. działalność w Dolnośląskiej Izbie Rolniczej, pomoc rolnikom w pozyskiwaniu środków unijnych czy osobisty wkład w promocję tutejszej agroturystyki. Powiem szczerze – jestem pod wrażeniem. Jak udaje się to wszystko Pani pogodzić ?
To jest właśnie pytanie, które często sobie zadaję. Lubię to co robię i nie myślę o profitach z tego tytułu. Cieszę się, że mogę coś zrobić i komuś pomóc. Nie lubię stagnacji. Mam duszę niepokorną i bardzo ruchliwą ?jak zodiakalny Baran.
I na koniec tradycyjne już pytanie. Poproszę o kilka słów o sobie, tak prywatnie…
I tego najbardziej nie lubię. No cóż – mam dwójkę dorosłych dzieci, córka z rodziną mieszka obecnie w Szkocji. Tam też urodziły się moje wnuki; 2-miesięczny Max i 2,5-letnia Hannah, która jest najwspanialszą wnuczką na świecie. Z kolei syn Przemek wrócił miesiąc temu do kraju, po 4 letnim pobycie w Szkocji. Ja z kolei pracuję w Dolnośląskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu. Wspólnie też z mężem prowadzimy małą firmę usługową. I nie narzekam?
Dziękuję uprzejmie za rozmowę. Jestem naprawdę pod wrażeniem Pani pasji i Pani dokonań.
Korzystając z okazji zapowiadamy już wspólne ze Stowarzyszeniem Agroturystycznym ?Góry Stołowe? działania promocyjne.
Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2009
/publikacja “BRAMA” nr 8 /886/ z dn. 20.02.2009 r./