LĄDECKIE IMPRESJE /odcinek 46/

Czas rozdać również moje, tak specyficzne ?MIKOŁAJE?. Mikołaje symboliczne, będące skromnym wyróżnieniem dla nieprzeciętnych i ich równie nieprzeciętnych działań oraz osiągnięć. Proszę je zatem przyjąć jako wyraz uznania, wyraz podziwu i pewnej sympatii, wszak tak wiele czynią dla całej Ziemi Kłodzkiej.

Swoim pierwszym Mikołajem obdarzam Panią JOANNĘ MOSSAKOWSKĄ na co dzień pracownika lądeckiego ratusza, która zasłynęła swoimi pięknymi strofami poetyckimi. W dorobku m.in. tomik ?Chwile?, ?Wytańczony wiatrem?, publikacje w licznych antologiach, niebawem kolejny tomik. Poezją ubarwia Lądek i jego okolice. A mnie pozostał w pamięci fragment jej wiersza ? jednym westchnieniem przywołuję góry, mgielny sen, oddechem chmury zawieszam i jeszcze??.

Drugi Mikołaj wędruje do lądeckiej Galerii Muzealnej im. Michała Klahra a w szczególności dla człowieka, który tą galerię stworzył od podstaw. Jest nim Pan TOMASZ NOWICKI obecny kustosz placówki. Związany zresztą z Lądkiem w sposób szczególny. Jak sam powiada ?to moje miasto i moje miejsce?. Tu spędził dzieciństwo i lata szkolne. Po studiach i pracy w kłodzkim muzeum powraca na lądeckie podwórko. Stworzył nie szczędząc czasu ani wysiłku /a obserwowałem praktycznie każdy jego krok/ niezwykle dynamiczną placówkę muzealno- kulturalną. Lekcje m.in. lokalnej historii dla dzieci i młodzieży, klub miłośników sztuki, kontakty z miejscowymi twórcami itd? itd? Człowiek wielkiej energii ale też niezwykle skromny. Dobrze, że Lądek ma takich pasjonatów.

Oddalam się nieco od Lądka. Kolejny Mikołaj dla Pani MAŁGORZATY OLEJNICZAK. Na stale mieszka w Szwajcarii ale jedną nogą jest w ?kłodzkim? Goworowie. Znakomita artystka- muzyk ale też artysta- fotografik. Moje pierwsze spotkanie z jej artystycznym fotograficznym dorobkiem miało miejsce w Krakowie, w tamtejszym Centrum Kultury Japońskiej. Nie wiedziałem jednak wtedy, że związana jest również z Ziemią Kłodzką. Bogaty dorobek artystyczny, koncerty muzyki dawnej bowiem w niej się specjalizuje praktycznie na całym świecie. Liczne też i znaczące wystawy fotografii. Ostatnio m.in. w warszawskim Domu Polonii. Ale też wielki wędrowiec, aparatem uwieczniła wrażenia z ponad 30 krajów, zresztą już przestała je liczyć. W Goworowie k/Międzylesia spełniła jedno ze swoich marzeń. Tu powstała bowiem jej ?Terra Sudeta? nie tyle magiczny pensjonat, co miejsce spotkań i wielkich doznań artystycznych. Osobiście nazwałbym Panią Małgosię wybitnym ambasadorem Ziemi Kłodzkiej w artystycznym świecie?

Skoro już jestem w Goworowie i w okolicach Międzylesia warto Mikołajem obdarzyć tutejsze niespokojne i tak nieprzeciętne dusze. Pani Lila Kucfir ? poetka, malująca słowem tutejsze pejzaże, wydawca ?Głosu Goworowa?, inicjatorka wielu miejscowych inicjatyw kulturalnych. Tutejsze Stowarzyszenie Miłośników Goworowa ?Dziewięćsił? z Prezesem Panem Ryszardem Morawskim czy zespół ?Oset?. Zresztą samo Międzylesie zasługuje na jednego wielkiego Mikołaja. Zakątek ten z wyjątkowej bowiem urody słynie ale i z wielu znaczących dokonań społeczno-kulturalnych. Wiele też dobrego słyszę na każdym kroku o włodarzach tej gminy. Niech Mikołaj trafi też do międzyleskiego ratusza.

Mój Mikołaj trafia również do CHÓRU SOŁTYSÓW za wyjątkowy dorobek artystyczny, wielką pasję i szczególną promocję regionu. Prawdziwy kolejny ambasador Ziemi Kłodzkiej. O samym chórze niebawem już specjalny odcinek.

Moje Mikołaje winny też trafić do Polanicy Zdroju, gdzie działa i to jak aktywnie ? Towarzystwo Miłośników Polanicy. Już za samo wydawanie prestiżowego ?Nieregularnika Polanickiego? /red. naczelny Pani Grażyna Redmerska / należy się duży, bardzo duży Mikołaj.

Wiele spotkałem w minionym roku osób, które tak wiele czynią dla tego regionu. Są to m.in. Krosnowice i tamtejszy niespokojny duch Pan Franciszek Piszczek. Ze wspomnę tylko Festiwal im. Reimanna, liczne okolicznościowe wystawy, wydawnictwo, wyjątkowa dbałość o ślady przeszłości.

Jest to m.in. Pani Mariola Huzar z Biura Promocji kłodzkiego Urzędu Gminy. Osoba niezwykle skromna, ale i pełna inicjatywy. Ostatni Festiwal Dożynkowy w Wojborzu ukazał po raz kolejny jej zdolności organizacyjne i pełne poświęcenie. To miłe spotkać takich ludzi, którzy nie liczą ani czasu, ani spożytkowanej energii.

Ziemia Kłodzka może być tylko z nich dumna, naprawdę dumna ?

 

Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2007

/publikacja “BRAMA” nr 50 /824/ z dn. 14.12.2007 r./

Share:

Author: admin