Wywiad z prezesem Towarzystwa Górskiego “Róża Kłodzka”, Panem Januszem Sołtysikiem

176_01

Jako dziecko bywałem tam w przeróżnych okolicznościach: a to u przyjaciół rodziny w Bardzie Śląskim, z wycieczką szkolną w okolicach Kudowy czy też na nartach w Zieleńcu. W tamtych czasach były to dla mnie zwykłe miejsca, interesujące oczywiście. Ale nie niosące ze sobą żadnego ładunku emocjonalnego.

W trakcie studiów zacząłem patrzeć na Kotlinę inaczej. Był to okres, kiedy w góry zaczynałem jeździć dla poznawania ich piękna i magii. Odwiedzone przeze mnie rejony odsłaniały mi zupełnie nowe oblicze tej ziemi. Jednym z wielu magicznych miejsc, które wtedy odkryłem był Taszów koło Lewina Kłodzkiego. Będąc tam zdecydowałem, że powinienem poszukać dla siebie jakiegoś skrawka tej magicznej krainy.

Podczas poszukiwań, które trwały kilka lat, odkrywałem dalsze cudowne zakątki. Byłem zaskakiwany bogactwem krajobrazowym tej niewielkiej części Sudetów i poznawałem także fascynujące dzieje Hrabstwa Kłodzkiego. Urzekła mnie bogata historia Ziemi Kłodzkiej i dostrzegłem jej ślady w wielu miejscach. Wszystkie te okoliczności spowodowały, że nabrałem przekonania o wyjątkowości Kotliny. Urzekły mnie zapomniane kapliczki, stare piękne domy, niezwykłe krajobrazy. I w końcu dzięki nieprawdopodobnemu zbiegowi okoliczności i szczęściu odnalazłem ten ?swój? kawałek Kotliny ? dom w Kamieńczyku.

Wybrał Pan Kamieńczyk, czym wtedy urzekł Pana ten zakątek ?

Poszukując miejsca, którym Kotlina przyjęłaby mnie do siebie, odwiedziłem bardzo wiele niezwykłych i interesujących wiosek. Obejrzałem wiele zrujnowanych gospodarstw, ale dopiero w Kamieńczyku znalazłem dom, który urzekł mnie od pierwszego wejrzenia. Ukrywał się skrzętnie poza wioską, za kępą drzew praktycznie niewidoczny dla podróżnika aż do samego końca. Gdy wszedłem na ganek odniosłem wrażenie, że dom zaprasza mnie do środka i chce pokazać niezwykłe zakamarki swojego wnętrza, a dwa stojące nieopodal potężne jesiony zachęcają do wytchnienia w swoim cieniu. Przepiękny widok na Masyw Śnieżnika Kłodzkiego dopełnił przekonania, że ten dom czeka właśnie na mnie.

Sam Kamieńczyk jest niezwykłym miejscem. Droga do wsi prowadzi przez tunel w nasypie kolejowym, za którym przed wędrowcem otwiera się inny, zaczarowany świat. Wioska leży wzdłuż wąskiej, pnącej się przez cały czas do góry drogi, domy są luźno porozrzucane, a ich wygląd świadczy o wielkiej wyobraźni i wspaniałym kunszcie ich budowniczych. Za każdym zakrętem zmienia się widok zaskakując wciąż nowymi elementami ? zarówno stworzonymi przez człowieka, jak i przyrodę. Droga kończy się przejściem granicznym z Czechami, z którego rozciąga się wspaniały widok z jednej strony na Międzylesie z okolicznymi wioskami i Masywem Śnieżnika w tle, a z drugiej na Góry Orlickie.

W Kamieńczyku znajduje się także cenny zabytek z 1710 roku ? drewniany kościółek p.w. Św. Michała, który jest chętnie odwiedzany przez turystów oraz miejscowych wiernych uczestniczących w mszach. Kamieńczyk zauroczył wielu ludzi, oni także postanowili związać swoje losy z tym miejscem, a ja nawiązałem nowe przyjaźnie.

Pisaliśmy już kiedyś w naszym portalu o Towarzystwie Górskim któremu Pan przewodniczy. Może przypomnimy Czytelnikom istotę Towarzystwa.

Towarzystwo Górskie powstało w wyniku spotkania się grupy zapaleńców, którzy postanowili przeciwstawić się planom budowy elektrowni wiatrowych na terenie Ziemi Kłodzkiej. Bolało nas, że tak łatwo i tak bezmyślnie, można zniszczyć bezcenny krajobraz. Podczas wspólnych spotkań okazało się, że wszystkich nas łączy miłość do tej ziemi, zależy nam na utrzymaniu jej piękna i walorów turystycznych. Dla skuteczności naszych działań niezbędne było założenie stowarzyszenia. Postanowiliśmy to zrobić stwarzając jednocześnie platformę dla wszelkiego rodzaju działań na rzecz uratowania zagrożonych wartości tej Ziemi. W ten sposób powstało Towarzystwo Górskie ?Róża Kłodzka?. Aby podkreślić związek z Ziemią Kłodzką za nasz symbol obraliśmy kwiat mocno kojarzony z tym regionem ? pełnik europejski zwany właśnie różą kłodzką.

Zamierzamy prowadzić działania skierowane w kilku kierunkach. Przede wszystkim chcielibyśmy spopularyzować istniejącą sieć szlaków turystycznych i utworzyć nowe, propagując turystykę pieszą, rowerową oraz narciarstwo biegowe. Uważamy, że tereny Ziemi Kłodzkiej idealnie się do tego nadają. W dalszej kolejności chcemy promować tworzenie infrastruktury wspomagającej rozwijanie turystyki, a więc agroturystyki, gospody, punkty informacji turystycznej.

Drugą ważną sprawą, którą także chcielibyśmy się zajmować jest umacnianie struktury społeczności, rozwijanie poczucie lokalnego patriotyzmu i chęci do tworzenia skutecznych struktur samorządowych. Uważamy, że w ten sposób Ziemia Kłodzka będzie potrafiła w przyszłości sama bronić się przed wszelkimi zagrożeniami oraz rozwijać się bez przeszkód.

Jesteśmy towarzystwem otwartym i z przyjemnością powitamy w naszym gronie wszystkich chętnych, myślących w podobny do nas sposób i chcących aktywnie działać na korzyść Kotliny Kłodzkiej.

Jakie najważniejsze cele i zadania stawiacie sobie Państwo na najbliższy okres ?

Naszym najważniejszym obecnie celem jest ochrona Ziemi Kłodzkiej przed planami budowy elektrowni wiatrowych. Mimo iż w zeszłym roku udało nam się powstrzymać budowę wiatraków w gminach Bystrzyca Kłodzka i Międzylesie, to obecnie grożą nam zaplanowane przez Czechów inwestycje umiejscowione bezpośrednio na granicy polsko-czeskiej. Wszystkie te działania to dla nas nowe doświadczenia, obecnie rozszerzane także na skalę międzynarodową. Współpracujemy z podobnymi stowarzyszeniami w Sudetach i całej Polsce. Dążymy do kompleksowego rozwiązania problemu zakazu lokalizacji elektrowni wiatrowych na terenach cennych krajobrazowo oraz wymagających ochrony z innych względów. Ponieważ obecnie brak jest szczegółowych uregulowań prawnych dotyczących budowy elektrowni wiatrowych chcemy spowodować, aby władze uściśliły te przepisy. Nie jest także uregulowana sprawa przepisów dot. ochrony zdrowia ludzi mieszkających w pobliżu elektrowni wiatrowych. Dążenie do rozwiązania tych problemów zajmuje nam obecnie największą część czasu.

Walka z wiatrakami nie jest naszym jedynym obecnym zadaniem. Przystąpiliśmy do założenia ścieżki edukacyjnej wiodącej z Kamieńczyka do Czerwonego Strumienia. Jest to bardzo piękny widokowo i bogaty w ślady przeszłości fragment zielonego szlaku biegnącego wzdłuż granicy państwa, z Boboszowa do Niemojowa. Planujemy także organizować dla mieszkańców stałe spotkania edukacyjne z osobami opowiadającymi o bogactwie historii i osobliwości przyrody miejscowych terenów. Chcielibyśmy w ten sposób wzmocnić w mieszkańcach przekonanie, że środowisko, w którym żyją jest wyjatkowe i niezwykle cenne. Przygotowujemy plany dalszych działań w tym zakresie.

Równolegle z wymienioną wyżej aktywnością kształtujemy także obecny profil naszego stowarzyszenia, wciąż rodzą się nowe pomysły, nowe inicjatywy. Ziemia Kłodzka poprzez swoje bogactwo kuturowe jest nieograniczonym polem dla wielu różnych działań.

Na koniec tradycyjne pytanie, proszę kilka słów o sobie… tak bardziej już prywatnie.

Urodziłem się we Wrocławiu i jest to drugie po Ziemi Kłodzkiej moje ukochane miejsce na świecie. Mam zaszczyt być obywatelem Hrabstwa Kłodzkiego na mocy certyfikatu przyznawanego w ramach projektu Asylum Glacense. Z wykształcenia jestem inżynierem elektronikiem. Po studiach przez pięć lat pracowałem na Politechnice Wrocławskiej, po czym rozpocząłem pracę na własny rachunek. Praca zawodowa zajmuje mi dużo czasu, ale chętnie znajduję go także dla działań społecznych. Starając się walczyć o sprawy ważne dla Ziemi Kłodzkiej, chciałbym pomóc ochronić ją przed bezdusznymi mechanizmami komercji, które potrafią jednym nieprzemyślanym ruchem zniszczyć delikatną strukturę i piękno Kotliny Kłodzkiej.

Dziękuję uprzejmie za rozmowę. Państwa zapraszam z kolei do jakże magicznego Kamieńczyka, gdzie ponoć strofy piszą się same?

Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2010-02-28

Share:

Author: admin