LĄDECKIE IMPRESJE /odcinek 147/

JAVORNIK – na ogół mało znamy naszych sąsiadów, chociaż czyni się już wiele w tym zakresie. Nazwa miasta – jak mi tłumaczono ?oznacza bukowy las i takie też wzgórze. Początki osady sięgają dawnych lat, świadczą o tym wykopane monety czy pojemniki z rzymskich jeszcze czasów. Pierwsze historyczne wzmianki pojawiają się w 1266 roku. Początkowo we władaniu Piastów świdnickich. Od roku 1348 aż do roku 1945 we władaniu biskupów wrocławskich. Prawa miejskie uzyskał w 1549 r. Niestety wiele zniszczeń nawiedzało ten zakątek. Groźne pożary w roku 1576 i 1825. Po pierwszym ustalono, że stodoły budowane już będą poza miastem. Przejazd wojsk husyckich i odkupienie miasta przez wrocławskiego biskupa. Swoje czyni też wojna 30-letnia i wojska szwedzkie.

Dzisiaj Javornik kojarzy się nam najczęściej z malowniczym zamkiem Jansky Vrch /d. Johannesberg/ usytuowanym na skale. Swoje piękno zawdzięcza gł. biskupom Janowi Thurzo czy Schaffgotschowi, którzy dawną twierdzę przebudowali na swoją rezydencję. A przecież o mało co, zburzono by ten zamek w roku 1666. Dzisiaj muzeum, które warto odwiedzić. Mało jednak kto wie, że np. stąd pochodzi twórca wiedeńskiej opery komicznej Karl Ditters / Dittersdorf/ żyjący w latach 1739-99. Tu skomponował blisko 40 swoich utworów. Kiedyś Javornik słynął też z arrasów, zresztą więcej jest takich ciekawostek.

Tuż przed granicznym przejściem Travna ? Lutynia parking, skąd wspaniała panorama czeskiej strony. Są i sklepiki oferujące gł. alkohole, ale raczej nie widać zainteresowanych. Jest wreszcie i ?mój? Lądek. Wspaniały zdrojowy park, częściowo jeszcze w przebudowie. Jak zawsze cieszy oko majestatyczny ?Wojciech?, jak zawsze doskonała też kawa w Albrechtshalle. Niestety Dom Zdrojowy jeszcze straszy zniszczeniem, ale to zapewne tylko kwestia czasu. Odwiedzam też Galerię Muzealną im. M. Klahra, gdzie zawsze natkniemy się na interesującą wystawę. Po drodze jeszcze galeria miejscowych twórców na lądeckim rynku, gdzie jak widzę wielu zainteresowanych. Bo też wystawiane tu prace są ciekawe a i ceny na każdą kieszeń. Będąc w Lądku wstąpmy i do tych miejsc.

Przeskok do Bystrzycy Kłodzkiej. Uwielbiam panoramę tego miasta zwł. od strony wjazdu z Międzylesia. Trwają prace przywracające blask temu miastu, to cieszy. Krótka wizyta w Informacji Turystycznej sąsiadującej z Muzeum Filumenistycznym. Tu zawsze możemy liczyć na pełną informację i miłe też przyjęcie. Tym razem pytam o miejscowe agroturystyki a jest ich tu wyjątkowo wiele. Po drodze odwiedzam z ciekawości niektóre. Różny też jest ich standard. Większość zaspakaja już nasze oczekiwania, ale i są niestety takie? gdzie czas zatrzymał się wiele lat temu. Stare, wysłużone już dawno meble, nie odnawiane pokoje czy łazienka na piętrze nie zachęcają raczej do zatrzymania. Sami sobie szkodzą, bo dzisiaj potencjalny klient liczy na znacznie więcej. Wprawdzie wokół malownicze tereny, cisza, bujna zieleń i bogactwo lasów, ale też resztę dnia chcemy spędzać już w lepszych warunkach. Dawno to zrozumiano np. w kłodzkiej gminie, gdzie oferuje się nam wysoki agroturystyczny poziom. Może te najlepsze honorujmy specjalnymi miejscowymi certyfikatami, na pewno pomoże to gościom w samym wyborze.

Szybki przeskok przez Duszniki. Dłużej zatrzymuję się w Szczytnej, gdzie widać postęp dosłownie z miesiąca na miesiąc. Zadbane, czyste i oferujące już nam wiele miasto. Wiele też atrakcji turystycznych wokół, stąd blisko praktycznie wszędzie.

Polanica ciągle za to w remoncie. Natrafiam na ciekawą imprezę sportowo- rekreacyjną jaką były w tym czasie Mistrzostwa Polski Nordic Walking. Ponad 200 zawodników startujących na dystansie 5, 10 i 20 km. Duże zainteresowanie i gorące kibicowanie.

Na noc wracamy do maleńkich Roszyc, gdzie nowe domy powstają jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Widać, jak mieszkańcy miast ?uciekają? w miejsca – gdzie jeszcze cicho, zielono i spokojnie. Lubię tę wioskę, gdzie też mam tylu przyjaciół. Straszy tylko od długiego już czasu wielka dziura a wręcz wyrwa w drodze prowadzącej do Ruszowic. Widać, że woda podmyła asfalt i tylko kwestią czasu jest /odpukać / drogowy wypadek. Wielokrotnie informowano stosowne służby, ale jak widzę ? cisza. Trudno powiedzieć w czyjej gestii jest owa droga. Może pomoc okaże kłodzki Urząd Gminy, który znany jest z szybkiego i konkretnego działania.

Share:

Author: admin