LĄDECKIE IMPRESJE /odcinek 144/

A wszystko za sprawą wprowadzanego właśnie na rynek KŁODZKIEGO PIERNIKA oraz niemniej smacznych KŁODZKICH PIERNICZKÓW. Ich stara receptura pochodzi od Sióstr Franciszkanek z Ołdrzychowic Kłodzkich, które jak piszą ?nasze świąteczne pierniczki przysparzają nam sporo powodów do radości. Tą radość chcemy też dzielić z innymi, stąd nasza zgoda??.

Ich wytwórcą staje się znana w regionie Piekarnia ?Kajzerka? w Żelaźnie. Zakład szacowny i cieszący się uznaniem klientów. Swoją działalność rozpoczął w roku 1989 w pobliskich Krosnowicach, wynajmując budynki byłego PGR-u. Od 1997 r. działa w Żelaźnie, zatrudniając ok. 120 pracowników w większości niepełnosprawnych. Dzisiaj wytwarza ponad 80 asortymentów wszelkiego pieczywa i produktów cukierniczych, które trafiają do 250 sklepów, często daleko od kłodzkiego regionu. Dzisiaj to też zakład na wskroś nowoczesny i prężny, chociaż tradycję pielęgnuje w swoich recepturach. Jego wyroby cieszą od kilku lat nasze podniebienia. Sam tego doświadczam przy każdym pobycie w kłodzkim regionie. W międzyczasie czytam w lokalnej prasie, że zakład i jego właściciel zaliczani są do mecenasów kłodzkiej kultury, dzisiaj przypadek niestety dość rzadki.

Wracam jednak do owych pierników. Wytwarzane z naturalnych surowców, oparte są na starej zakonnej recepturze. Mogą jedynie zdradzić, że w ich składzie spotkamy m.in. miód, goździki, imbir, gałkę muszkatołową, cynamon. Wytwarzane są ręcznie, tak jak pieczone są w starym piecu. Cykl od zaczynu do wyjęcia z pieca to ponad 5 godzin. Wytwarzane są w dwóch postaciach: w kształcie geograficznego obrysu Ziemi Kłodzkiej oraz w kształcie serca. Pakowane do specjalnych ozdobnych pudełek są doskonałą pamiątką z tego zakątka. Na opakowaniu m.in. zdjęcia Kłodzka, tutejszych uzdrowisk czy kalendarium dziejów Hrabstwa Kłodzkiego. Takie to są owe PIERNIKI i PIERNICZKI HRABSTWA KŁODZKIEGO.

Jak mówi właściciel zakładu p. Zdzisław Jasiński ? chcemy, aby nasze pierniki były pewnego rodzaju wizytówką kłodzkiego regionu, aby każdy turysta czy pielgrzym odwiedzający nasze sanktuaria zabrał ze sobą pudełeczka pełne naszych kłodzkich łakoci??. Oprócz doskonałych walorów smakowych i estetycznych / z uwagi na specjalne opakowanie/ spełniać będę również funkcję promocji tego regionu. Bo też jak mówi p. Krzysztof Baldy ? członek Zarządu Powiatu Kłodzkiego ? cenimy pierniki m.in. za walory promocyjne??. Złożono też wniosek do Ministra Rolnictwa o wpisanie produktu na listę produktów regionalnych. Aby takich też produktów regionalnych było jak najwięcej na tutejszym rynku. Odwiedzając Ziemię Kłodzką nie zapomnijmy więc o kłodzkich piernikach. Wszak nie tylko w Toruniu je spotkamy. ..

A tymczasem przenoszę się do pobliskich Krosnowic, gdzie odbędzie się /tekst piszę z pewnym wyprzedzeniem/ jubileuszowa dziesiąta już edycja FESTIWALU MUZYCZNEGO im. I. Reimanna. Jest to jedna z nielicznych znaczących imprez muzycznych, realizowanych praktycznie siłami społecznymi. Jego organizatorem jest bowiem Towarzystwo Miłośników Krosnowic i chwała mu za to wielka. Ta nieliczna garstka ludzi z Prezesem p. Franciszkiem Piszczkiem tworzy dzieło /nie bójmy się tego słowa/ godne niejednego dużego miasta, które dysponują stosownymi funduszami i możliwościami organizacyjnymi. Tu jednak wszystko tworzy się z wielkiej pasji, zapału i poświęcenia, mimo liczenia każdej złotówki.

Festiwalowi towarzyszy m.in. konkurs literacki ?O złotą nutkę Reimanna? mający na celu propagowanie literackich talentów zainspirowanych muzyką Reimanna. W roku ubiegłym swoją promocję miało z kolei pyszne miejscowe ciastko o nazwie? reimanka.

Sam Ignazy Reimann urodził się w Wambierzycach /27.12.1820/ ale związany był poprzez swoją pracę i twórczość z Krosnowicami. Przybył tu w 1851 roku, zastępując miejscowego nauczyciela nijakiego Sedelmanna. Uczył tu nie tylko muzyki, ale i był organistą, dyrygentem chóru i parafialnej orkiestry. Jak kiedyś powiedziano ?z urodzenia obywatel Wambierzyc, z wyboru obywatel Krosnowic, ze względu na bogaty i wszechstronny dorobek muzyczny obywatel Europy??. Dość powiedzieć, że skomponował ponad 800 utworów, w tym msze, oratoria, uwertury, kantaty, pieśni, nieszpory. Czeka nas więc kolejna wielka uczta muzyczna, którą trudno przeoczyć.

Wybieram się i ja do Krosnowic, nie tylko z uwagi na czekające doznania artystyczne. Ale i przez szacunek i uznanie dla tego co tu robią i dla tych co to wszystko tworzą. Oby takich Krosnowic i takich też wspaniałych pasjonatów było jak najwięcej w każdym polskim regionie.

Share:

Author: admin