ZIEMIA KŁODZKA w OCZACH PORTUGALCZYKA

720 3

Ziemię Kłodzką odwiedza z roku na rok coraz więcej obcokrajowców. Przywykliśmy już do stałej obecności gości za zachodniej czy południowej granicy. Coraz więcej przybywa gości również z bardziej odległych krajów. Kiedyś przedstawiałem Państwu rozmowę z gośćmi z USA i Kanady. Dzisiaj o swoje „kłodzkie” wrażenia zapytałem przedstawiciela Portugalii.

Gustavo de Seabra Martins Pessoa Duarte jest 35-letnim Portugalczykiem z Estoril (malownicze uzdrowisko położonego tuż pod Lizboną). Jest absolwentem lizbońskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Obecnie pracuje jako nauczyciel w szkole średniej.

720 1720 5

Gustavo kiedy było twoje pierwsze spotkanie z Ziemią Kłodzką ?

Było to Boże Narodzenie 2003 roku. Pierwsze spotkanie zarówno z Ziemią Kłodzką jak również z rodzicami mojej żony /wtedy jeszcze narzeczonej/.

Twoje pierwsze wrażenia z tego spotkania ?

Pamiętam dość duży szok termiczny, ponieważ w Portugalii gdy wyjeżdżałem było plus 17 stopni. Natomiast w Kotlinie było wtedy minus 15. Zaskoczył mnie również śnieg, który zdecydowanie wszędzie tu królował, a którego w moim rodzinnym portugalskim mieście nigdy nie ma. Zupełnie inny krajobraz. Piękne lasy, uroczo otulone górami. Harmonijne połączenie gór z wodą i zielenią lasów. Niesamowite odmiany drzew. Wówczas najlepiej poznałem oczywiście Długopole Górne, ponieważ to rodzinna wioska mojej żony.

Zupełnie inne były tutejsze tradycje bożonarodzeniowe (mimo tej samej religii w obu naszych krajach), z którymi po raz pierwszy się spotkałem. Z miast, poza Wrocławiem – który mnie zauroczył, odwiedziłem wtedy Bystrzycę Kłodzką. Wtedy wydała mi się bardzo smutnym i zaniedbanym miastem. Obecnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zmianami i rozwojem tego miasta, który miał miejsce w ostatnich latach. Odnowiony rynek, nowo powstałe miejsca (również pracy), świetnie wykorzystane fundusze i projekty europejskie.

Jakie są Twoje najbardziej magiczne zakątki tego regionu ?

Jest ich mnóstwo… M.in. naturalny bonsai w Niemojowie /tuż przy punkcie widokowym/, Kamieńczyk z drewnianym kościołem i poniemieckim cmentarzem, świetnie i prężnie rozwijająca się Czarna Góra, Lądek Zdrój ze swoim uzdrowiskowym klimatem i fantastyczną kawiarnią Albrechthalle (którą odwiedzam przy każdej wizycie w Kotlinie), Twierdza w Srebrnej Górze, Międzygórze czy ruiny Zamku Szczerba.

Jestem pod wrażeniem niesamowicie bogatej historii tego regionu, którą można odkryć się w każdym pomniku, budowli, ruinach czy tutejszych domostwach. Oczywiście magiczne są również lasy…. po których można godzinami błądzić i odkrywać coraz to nowe ścieżki i przejścia…

720 2

Widać z tego, że mamy wiele wspólnych magicznych „kłodzkich” miejsc. Ze wspomnę tylko Lądek Zdrój czy Kamieńczyk. Uwielbiam też lądecką kawiarnię „Albrechthalle gdzie zawsze wstępuję na aromatyczną kawę. Wracam jednak do naszej rozmowy.

Gustavo jakie widzisz plusy i minusy tego regionu ? Co należałoby jeszcze zmienić, rozwinąć a co już zasługuje na pochwałę ?

To trudne pytanie, ponieważ spojrzenie cudzoziemca jest zawsze nieco inne… Podczas ostatniego pobytu (wiosną br.) przygnębił mnie nieco widok Międzygórza, niegdyś tętniącego życiem, przechodzącymi przez centrum miłośnikami spacerów górskich, kawiarenkami, mi.in. Kawiarnią Orańską, prowadzona wówczas przez Holendra – co podkreślało zainteresowanie cudzoziemców inwestowaniem w tym regionie. Obecnie to miejsce jest jakby zapomniane, opuszczone budynki z ogłoszeniami „na sprzedaż”. To miejsce o ogromnym potencjale, ma świetne trasy górskie, Ogród Bajek, wodospad. Za mało jest jednak promocji, turystycznej informacji oraz ofert – które byłyby konkurencyjne i przyciągały turystów.

Ziemia Kłodzka jest pięknym miejscem, o bogatej historii, pięknych krajobrazach, które jak widać bardzo podobają się cudzoziemcom. To region świetnie i strategicznie położony, ale niestety jego walory nie są w pełni prezentowanie, promowane i wykorzystane. W wielu miejscach brakuje dobrych opisów czy informacji.

Duże brawa dla otwartej niedawno ścieżki w Czerwonym Strumieniu i szlaku Marianny Orańskiej. Ale zdecydowanie kłodzki region zasługuje na znacznie większą promocję i to tą europejską, bowiem jest tego naprawdę wart.

Ile razy gościłeś już w tym regionie ?

14 razy… Ponownie przyjadę w grudniu tego roku, na magiczne tu Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Już się cieszę na to spotkanie.

720 3720 4

Jak odbierasz Polskę w sensie turystycznym, na tle innych krajów – które miałeś możliwość odwiedzić ?

Macie ogromny potencjał, nie do końca jednak wykorzystany. W czasach studiów podróżowałem trochę po Europie. Gdy np. odwiedziłem niemiecki Freiburg to pamiętam ogromną liczbę małych, przytulnych pensjonatów, skąd turyści mogli wybrać się w góry. Dookoła było mnóstwo świetnie oznaczonych szlaków górskich i świetny też opis miejsc (w różnych językach) z ich historią. Są miejsca, np. we Włoszech, które czasami są wręcz przereklamowane. W przypadku Kotliny jest odwrotnie. Ogromny potencjał, ale nie do końca wykorzystany a który zdecydowanie na to zasługuje.

Wiem, że masz pewne marzenia i plany związane z tym regionem. Czy możemy je „zdradzić” naszym czytelnikom.

Oczywiście… Moim marzeniem jest drewniany całoroczny domek w Kotlinie i pewien sportowy projekt z możliwością działań i zajęć – gdzie chciałbym wykorzystać wspaniałe naturalne warunki tego regionu.

Życzę spełnienia nie tylko tego marzenia. Do zobaczenia już na Ziemi Kłodzkiej, naszą rozmowę przeprowadzamy bowiem w Portugalii . Dziękuję również za sam wywiad.

Zapraszam serdecznie na gościnną jak zawsze Ziemię Kłodzką . Seja bem vindo na sempre hospitaleira Ziemia Kłodzka!

JANUSZ PUSZCZEWICZ

zdj. i tłumacz. Adriana Jurczyk Duarte

Share:

Author: admin