ROSZYCE
Wystarczy tylko skręcić z drogi Kłodzko ? Polanica. Maleńka, bo licząca ok. 160 mieszkańców wioska. Może jednak poszczycić się bogatą historią. Należy do najstarszych osad w tym regionie, powstała przed XIII wiekiem. Zachowały się nieliczne stare domostwa. Na uwagę zasługuje budynek dawnej szkoły z charakterystyczną wieżyczką, z której ponoć jeszcze niedawno rozbrzmiewał szkolny dzwonek. Cennym zabytkiem jest przydrożna figura św. Jana Nepomucena.
W dniu odwiedzin Roszyce przeżywają swoje wielkie dni. Tu odbywał się bowiem Dożynkowy Festiwal Kultury Polskiej i Czeskiej. Roszyce przygotowały się na to, też wyjątkowo. Wszędzie czysto i schludnie, zadbane domostwa. Liczne, często wyjątkowo oryginalne dożynkowe dekoracje. Już przy skręcie z drogi głównej szopa przykryta słomą, obok drabiniasty wóz z barwnymi kukłami.
Podziwiam gospodarnych mieszkańców / a poznałem ich ostatnio wielu / za plany wybiegające śmiało w przyszłość. Trzymam mocno kciuki za ich powodzenie i kolejne roszyckie sukcesy.
Nową wizytówką Roszyc jest dopiero co oddane gospodarstwo agroturystyczne ?U Kasi? / www.gospodarstwoukasi.eu /. Swój ?chrzest? miało podczas ostatnich dożynek, zdało wtedy egzamin na piątkę.
KAMIENIEC
Malowniczo położony na pofałdowanym terenie. Kiedyś słynął z targów końskich / XIX w./. Później z hodowli owiec. Kiedyś był młyn wodny a nawet browar. Dzisiaj pozostały liczne stare zabudowania. Dawny dwór, folwark, kmiecie zagrody. Urzeka typowa czworokątna zabudowa z łukową bramą wjazdową i majdanem wewnątrz. Obok stare obory, stajnie, stodoły ? Typowa, ale też niezwykła kłodzka wieś.
Trafiam do kolejnego gospodarstwa agroturystycznego ?U Kowala? /www.ukowala.ziemiaklodzka.pl /. Stare zabudowania powoli odsłaniają swój urok i koloryt. Jesteśmy urzeczeni gościnnością oraz dorobkiem młodych gospodarzy. Nie tylko my zresztą.
W księdze gości czytam m.in. ?każdy w swoim życiu szuka oazy spokoju. To miejsce jest taką oazą, do którego każdy będzie wracał jeszcze nieraz ??. I drugi zaskakujący wpis ? przed przyjazdem czytałam ?Dom nad urwiskiem?. Myślałam, że taka atmosfera jest tylko w wyobraźni autorki. A tutaj czuję się jakbym była jedną z bohaterek opowiadania. Jest cudownie, miło i swojsko zarazem??.
Zaskakują plany i kolejne agroturystyczne zamierzenia młodych gospodarzy. Trzymamy Pani Kasiu mocno, mocno kciuki za Wasze plany i marzenia. Podczas ostatnich dożynek gospodarstwo miało swoje promocyjne stoisko. Odwiedzało i pytało wtedy wielu. Bo gdzie jeszcze, skosztujesz rankiem wyjęte prosto z pieca słodkie bułeczki. Wyżywienie oparte tylko na własnych produktach a takie tu tylko serwują, to dzisiaj już po prostu rzadkość. Stąd tak wierzę w powodzenie tego rodzaju gospodarstw. Tu naprawdę warto przyjechać.
Agroturystyka już na trwale wpisała się w kłodzki krajobraz. Wędrując po tym regionie odwiedzam dziesiątki takich obiektów. W wielu z nich spędziłem niejeden już dzień. Jednak ich standard jest zbyt zróżnicowany. Spotykam gospodarstwa agroturystyczne, którym daleko nawet do takiej nazwy. Zaniedbane, często jeszcze brudne, oferujące zazwyczaj tylko stare łóżko. Wierzę, że turystyczny rynek szybko je wyeliminuje. Ale na szczęście są i inne. I jest ich też coraz więcej.
Pięknie odnowione stare zabudowanie mające swoją duszę i swój klimat, względnie nowozbudowane funkcjonalne obiekty. Wzorcowo wyposażone, czyste, schludne gdzie chce się być jak najdłużej. Oferujące też coraz więcej atrakcji. Największą atrakcją jest dobra kuchnia, oparta o własne produkty. Mile widziana jest własna pasieka, staw, własne konie. O widokach już nie wspomnę.
Wiele takich gospodarstw ?odkryłem? ostatnio np. nad Dziką Orlicą. Niezwykle urozmaicona jest ich oferta. Oferują m.in. tradycyjne sudeckie kulinaria / kto się na nie, nie skusi /, domy z duszą gdzie i chleb upieczesz, gdzie czas spędzisz aktywnie, miło i sympatycznie.
W kolejnych wędrówkach zawitam więc w przepiękne okolice Bystrzycy Kłodzkiej, o których pisze się w podarowanym mi folderze ? grzechem byłoby nie zawitać w ten czarowny zakątek, gdyż kryje on niezliczone bogactwa. Łagodny klimat, piękno dziewiczych krajobrazów, unikalne zabytki?. Dodam jeszcze – gdzie ta cisza, przepych przyrody i ta gościnność otwierająca dom dla każdego?
Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2008
/publikacja “BRAMA” nr 47 /873/ z dn. 21.11.2008 r./