Tutejszym zabytkiem jest kościół św. Bartłomieja. Jednonawowy z masywną wieżą zawieńczoną cebulastym hełmem. Wystrój barokowy, główny ołtarz pochodzi z połowy XVII wieku. Warto zwrócić uwagę na rzeźby biskupów oraz rzeźby św. Barbary i Katarzyny. Niezwykle cenny jest obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem.To jedyna na Ziemi Kłodzkiej ikona z 1606 r. z napisem starosłowiańskim. Ze Skrzynki pochodzi pręgierz ustawiony w 1966 r. na lądeckim rynku, bowiem oryginał gdzieś zaginął.
Dzisiaj sławę wioski rozsławia m.in. zespół SKRZYNCZANKI założony w 1978 r. Występował w wielu polskich zakątkach, jak również w Czechach, Niemczech, Belgii czy Luksemburgu. Często można go również usłyszeć na antenie Radia Wrocław, gdzie zajmuje czołowe miejsce na radiowej liście przebojów ludowych. Występuje na licznych przeglądach, konkursach, koncertach … w ciągu np. 5 lat występował aż 86 razy.
Kiedyś natknąłem się na informację o istnieniu Stowarzyszenia Przyjaciół Wsi Skrzynka. Niestety nie przejawia ponoć większej aktywności, a szkoda…
Ciekawa jest historia odnowy tutejszej kapliczki. Otóż były mieszkaniec Skrzynki Stefan Heine w podzięce za uratowanie zdrowia, a być może i życia postanowił odrestaurować kapliczkę. Postawił ją zresztą jego dziadek w roku 1850. Remont obejmował naprawę dachu, nowe tynki oraz wykonanie nowego ołtarza. Podobna historia wydarzyła się w Radochowie, gdzie były mieszkaniec Alfred Winkler ufundował dzwon do kaplicy na Cierniaku.
Skrzynka związana jest szczególnie z postacią Henryka Worcella (wł. Tadeusza Kurtyki), który mieszkał tutaj tuż po wojnie. Po powrocie z przymusowych robót w Niemczech w maju 1945 r. przyjeżdża wprawdzie początkowo do Zakopanego, ale już w lipcu wybiera Skrzynkę. Obejmuje wtedy 10 hektarowe gospodarstwo Wenigerów, którzy pojawiają się następnie jako literaccy Hattwigowie. W grudniu tego roku pojawia się w katowickiej jeszcze ?Odrze? jego reportaż ?Gorący dzień w Heinzendorfie? opisujący to miejsce i tych ludzi. Pojawiają się jego kolejne utwory osadzone w tutejszym środowisku m.in. w grudniu 1948 r. ukazał się w ?Nowinach Literackich? reportaż ?Ludzie ze Skrzynki?. W roku następnym zakończył się zatarg pisarza z sołtysem Skrzynki ? prototypem literackiego sołtysa Saranieckiego, zakończony zresztą aresztowaniem sołtysa. W kwietniu 1950 r. przeprowadza się do Jasienicy Dolnej koło Nysy a rok później do pobliskich Trzebieszowic … ale to już inna historia.
To o tej Skrzynce pisał H. Worcell- cytuję:
“Skrzynka to wieś zapadła, wrzynająca się wąską doliną w głąb zalesionych gór. Ciągnie się na przestrzeni trzech kilometrów, ostatecznie jej domy gubią się w lesie. Od końcu wsi do granicy czeskiej ? siedem kilometrów, do Lądka Zdroju ? osiem. Dokładnie w kierunku północno-zachodnim Kłodzko oddalone jest w linii prostej o piętnaście kilometrów. Dokładnie w kierunku południowo-zachodnim Bystrzyca, oddalona też o piętnaście kilometrów. Na południe w Górach Śnieżnych widnieje łysy czub Śnieżnika (1425 m), przepołowiony granicą polsko-czeską…
Szperając w kronikach kościelnych niewiele mogliśmy się dowiedzieć o przeszłości Skrzynki…
W Schlesiens Kirchorte Neulinga znajduje się wzmianka o budowie kościoła w r. 1354 we wsi wówczas Heynezindorf. Rok 1360 kapłan Mikołaj zostaje przedstawiony ówczesnemu właścicielowi Heynezindorfu Hesche?owi von Beringer. Rok 1375 właścicielem wsi zostaje Fritsch Hendil. W wykazie dziesięcin z roku 1384 ? wzmianka o istnieniu kościoła. W kronice dziekanatu kłodzkiego wzmianka z roku 1500 o istnieniu w Heinzendorfie kościoła pod wezwaniem św. Bartlomieja. Rok 1625 Czech, Franciszek Radczyn, utracił sołectwo Heynzindorfu za udział w powstaniu czeskim…. Wieś nasza w roku 1944 nazywała się Heinzendorf. W roku 1945 ? Ptakowice. W roku 1946 ? Henryków. W roku 1948 ? Skrzynka. Nie wiemy jeszcze, jaką nazwę przyniesie rok bieżący. Los rzucił mnie tu w gorących dniach lipca 1945 roku. Nie licząc kilku Polaków ? autochtonów, zastaliśmy we wsi dwoje rodaków, jakąś wystraszoną kobietę, wczoraj przybyłą osadniczkę, która bardzo się ucieszyła na nasz widok oraz sołtysa, który nas przywitał z otwartymi ramionami. Wtenczas, bowiem cieszył go każdy przybysz… Latem 1946 roku, po wysiedleniu Niemców, mieliśmy we wsi około 350 Polaków… Przybyło wprawdzie 40 noworodków, ale około 30 ludzi odeszło…? /H. Worcell, Ludzie ze Skrzynki, Dzieła wybrane, tom 3, Z.N. im. Ossolińskich ? Wrocław 1979, str. 298?299./
Opis Skrzynki znajdujemy w wielu opowiadaniach czy w listach do Marii Kasprowiczowej.
Może warto sięgnąć do twórczości Henryka Worcella, aby odtworzyć tamte czasy i tamte klimaty.
Autor: Janusz Puszczewicz, ? 2009
/publikacja “BRAMA” nr 20 z dn. 15.05.2009 r./